Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE Skra Bełchatów przegrała z Włochami w Atlas Arenie i oddaliła się od finału Ligi Mistrzów [GALERIA]

Adam Kieruzel
Żółto-czarni przegrywając na swoim terenie w trzech setach, mocno skomplikowali sobie drogę do finału siatkarskiej Ligi Mistrzów
Żółto-czarni przegrywając na swoim terenie w trzech setach, mocno skomplikowali sobie drogę do finału siatkarskiej Ligi Mistrzów PGE Skra Bełchatów
Siatkarze PGE Skry Bełchatów w pierwszym meczu półfinałowym siatkarskiej Ligi Mistrzów przegrali w łódzkiej Atlas Arenie z Cucine Lube Civitanova 0:3 (14:25, 20:25, 23:25). Rewanż we Włoszech rozegrany zostanie 10 kwietnia.

Żółto-czarni po tym, jak odpadli z rywalizacji o medale PlusLigi w dwumeczu z Jastrzębskim Węglem musieli o tym fakcie jak najszybciej zapomnieć i skupić się na walce o jak najlepszy wynik w rozgrywkach europejskich.

To się jednak nie udało, bo już w pierwszym secie włoskie Cucine Lube Civitanova rozbijało bełchatowian, o czym świadczyło prowadzenie 5:0, 12:2, czy 20:9. Cała przewaga gości zaczynała się w polu zagrywki, gdzie Włosi częściej ryzykowali, a na skutek tego więcej razy się mylili, ale również częściej punktowali. Przyjezdni, a szczególnie Tsvetan Sokolov świetnie prezentowali się w grze blokiem. Gospodarze gorzej prezentowali się w ataku, ale także i w obronie, gdzie sporo problemów miał tego dnia libero Kacper Piechocki. Ostatecznie Cucine Lube wygrało 25:14.

Bełchatowianie drugiego seta również nie rozpoczęli zbyt najlepiej. Żółto-czarni przegrywali 5:13, czy 11:20, ale w pewnym momencie jeszcze aktualni mistrzowie Polski zaczęli odrabiać straty, ale było już zbyt późno. Włosi zwyciężyli do 20. W tej partii nie było zbyt dużej różnicy między obiema ekipami w ataku, jak i bloku. Jednak w przyjęciu oraz polu serwisowym zdecydowanie więcej błędów popełnili gospodarze i to głównie zaważyło o ich porażce w drugim secie. Znów kluczem do wygranej Włochów była świetna zagrywka.

Żółto-czarni o wiele lepiej zagrali w trzecim secie, kiedy to w końcu podjęli wyrównaną walkę. Przez całą partię siatkarze PGE Skry Bełchatów toczyli równy bój, który zakończył się wygraną Włochów 25:23, mimo że na prowadzenie kilka razy wychodzili gospodarze. Podopieczni Roberto Piazzy nie odstawali od rywali w bloku i ataku, ale co istotne bełchatowianie o wiele lepiej zaczęli grać w obronie, a to automatycznie przełożyło się na brak asów serwisowych po stronie gości oraz ani jednego błędu w przyjęciu w szeregach Skry.

- Ostatni set pokazał, że możemy walczyć. To była partia z taką grą, jaką powinniśmy prezentować. I o tym też rozmawiałem z Michałem Winiarskim, że w pierwszym secie nie byliśmy w stanie do końca dobrze przyjąć piłkę i popełnialiśmy dużo głupich błędów. Może coś zostało w naszych głowach z ostatniej przegranej z Jastrzębskim Węglem, ale w drugim secie ponownie weszliśmy w to spotkanie i w końcówce mieliśmy już tylko dwa punkty straty. Było 20:22, ale rywale zrobili przejście i zdobyli dwa kolejne punkty. Niestety błędy to część gry - powiedział trener PGE Skry Bełchatów Roberto Piazza. - Ostatni set był w naszym wykonaniu normalny: taki, z jakiej gry znam moją drużynę. Walczyliśmy o każdą piłkę i byliśmy bardzo blisko. Jedna akcja mogła zaważyć o tym, że to my byśmy wygrali tę partię. Musimy przygotować nasze głowy na rewanż, by być taką drużyną, jak w trzecim secie, a nie w dwóch pierwszych - dodał szkoleniowiec żółto-czarnych.

Zawodnikiem meczu został wybrany brazylijski rozgrywający Cucine Lube Civitanova Bruno Rezende, który w meczu przeciwko Skrze zanotował aż cztery asy serwisowe oraz świetnie rozrzucał ataki Włochów. MVP tego pojedynku był pod wrażeniem atmosfery, którą stworzyła ponad dziesięciotysięczna publiczność w łódzkiej Atlas Arenie.

- W Polsce zawsze jest świetna atmosfera. Nie wiedzieliśmy, ilu ludzi może przyjść na to spotkanie, a znów Atlas Arena wypełniła się po brzegi. Polska jest chyba najlepszym krajem do gry w siatkówkę i uwielbiam tu być - powiedział Bruno Rezende. - W mecz rewanżowy musimy wejść z taką samą koncentracją, energią i agresywnością, jak w środę. Chcemy wygrać i awansować do finału w Berlinie, ale do tego potrzebna jest maksymalna koncentracja - dodał Brazylijczyk.

Mecz rewanżowy we Włoszech rozegrany zostanie już w kolejną środę 10 kwietnia o godz. 20.30 w Eurosuole Forum.

Półfinał Ligi Mistrzów - I mecz
PGE Skra Bełchatów - Cucine Lube Civitanova 0:3 (14:25, 20:25, 23:25)

PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Wlazły, Szalpuk, Kochanowski, Piechocki (libero) oraz Droszyński, Katić, Teppan

Cucine Lube: Rezende, Leal Hidalgo, Stanković, Sokolov, Juantorena, Simon Aties, Balaso (libero) oraz D'Hulst, Kovar, Cantagalli

MVP: Bruno Rezende (Cucine Lube Civitanova)
widzów: 10456

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto