Z czego są dumni, a za co się wstydzą mieszkańcy powiatu słubickiego?

- Jestem dumna z miejsca, w którym mieszkam. Gdy wyjeżdżam za teren naszego województwa, chwalę się bliskością granicy, wspólnymi z Frankfurtem szkołami i uniwersytetami i innymi aspektami tego, że od sąsiadów dzieli nas tylko most - mówi GL Magdalena Dobysz z Górzycy.

Pani Magdalena zareagowała na pytanie na naszym profilu facebookowym slubice. naszemiasto.pl o to, z czego są dumni, a czego się wstydzą mieszkańcy powiatu słubickie - go. Oprócz niej o zaletach, ale także wadach napisali inni mieszkańcy.

Wojciech Szymczak mieszkał w Rzepinie, Ośnie i Słubicach. Poznał te miasta od podszewki. Teraz wyprowadził się do Frankfurtu, ale nadal odwiedza te miasta i cieszy się, kiedy coś się dzieje w nich dobrego. W zasadzie mieszkając we Frankfurcie, czuje się jakby mieszkał też w Słubicach, bo to w końcu Dwumiasto. Jednak mimo to, jak zauważa, wiele dzieli te dwie miejscowości.

- Mieszkańcy mogą być dumni z remontów dróg miejskich oraz pozamiejskich, z prac nad jeziorami, które teraz wyglądają naprawdę pięknie. Mówię o jeziorze „Długie” w Rzepinie i Reczynek w Ośnie. - Wstydzić się trzeba przede wszystkim za, brzydko mówiąc, syf na „rolniczaku” (obecnie Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Słubicach - red.) oraz wodę w kranach, która nie jest zdatna do niczego - mówi mężczyzna.

Zarówno pan Wojciech, jak i wielu innych mieszkańców wskazuje też jako powód do wstydu złą w ich ocenie pracę lekarzy słubickiego szpitala.

- Obsługa zarówno ze strony pielęgniarek, jak i lekarzy woła o pomstę do nieba. Czas oczekiwania na lekarza to jedna wielka porażka! Do tego opryskliwość i chamstwo personelu... Coś strasznego! - dodaje pan Wojciech.

Na naszą sondę odpowiedział również mieszkaniec Berlina. - To jest wstyd dla tego regionu, że handel małymi zwierzętami na słubickim bazarze cały czas trwa - wskazuje Marcin Gall. Aby z tym walczyć, założył stronę na Facebooku „Tierschutzinitiative Słubice” i ostrzega Niemców przed zakupem zwierząt. - To walka z wiatrakami. Zwierzęta są traktowane jak śmieci, rzucane, przekładane, w upale ponad 30 stopniowym siedzą po kilkanaście sztuk bez wody i jedzenia!

O tej i pozostałych sprawach, które są czy powinny być powodem do wstydu dla mieszkańców, rozmawialiśmy z burmistrzem Słubic Mariuszem Olej - niczakiem.

- Cały czas walczymy z handlem zwierzętami na bazarze. W najbliższym czasie spotkam się z komendantem policji i będziemy o tym rozmawiać oraz prosić o wsparcie - mówi burmistrz Olejniczak. - Problem w tym, że za mało jest policjantów i strażników miejskich. Czwórką strażników nie jesteśmy w stanie obstawić całej gminy, a to sprawia, że handlarze zwierzętami czują się bezkarni. Ale to się zmieni.

A co z nielegalnymi wysypiskami, które często wskazują sami mieszkańcy np. przy wałach, na obrzeżach miasta i gminy, na osiedlach?

- Przygotowujemy kolejną kampanię na temat gospodarowania odpadami. Będziemy wręcz ostry podchodzić do niektórych mieszkańców - mówi burmistrz. - Prawie we wszystkich miejscach w mieście, gdzie takie wysypiska są, będziemy montować kamery, a potem będziemy publikować - z zamazaną twarzą - podobizny osób, które nielegalnie śmiecą. Osoby te zapłacą mandaty, ale jak się poznają na tych ujęciach, to może w końcu zastanowią się, co robią.

A z czego jest dumny burmistrz? - Z mieszkańców, tych, którzy nie śmiecą i z tych, którzy chcą pomóc rozwiązywać problemy - odpowiada.

Wideo: Słubice - Kwalifikacje wstępne do Ogólnopolskiego Konkursu Piosenki "Wygraj Sukces"