Sawa była skrajnie wycieńczona. Ledwo stała na nogach. Okazało się bowiem, że jej właścicielka przywiązywała ją do szafki w przedpokoju lub trzymała w ubikacji. Nie wyprowadzała jej na dwór, nie dawała wody do picia, żeby suczka… nie sikała. O karmieniu też nie było mowy.
– To jest skrajny przypadek, ale niestety mieliśmy już podobne interwencje – mówi Dagmara Turkowska z zielonogórskiego inspektoratu OTOZ. – Właścicielka tłumaczyła się, że pies jest chory na cukrzycę i dlatego tak wygląda. Nie potrafiła jednak podać żadnych innych szczegółów – wyjaśnia.
Badanie weterynaryjne oczywiście nie potwierdziło tej wersji. Potwierdził się natomiast zły stan Sawy i jej skrajne wycieńczenie. W momencie odebrania suczka ważyła 18,3 kg, podczas gdy powinna od 35 do 40 kg. – Co do jej wydobrzenia, to rokujemy ostrożnie, ale jest na to szansa – dodaje D. Turkowska.
- Pies trafił do przytuliska, ale OTOZ znalazło już kogoś chętnego na tymczasową adopcję – mówi z kolei Jacek Baranowski ze straży miejskiej. – Zaś sprawa właścicielki psa trafi do prokuratury. Grożą jej dwa lata więzienia – kwituje.
Każdy może pomóc Sawie. Suczka potrzebuje w tej chwili pełnowartościowej karmy i wzmacniających suplementów diety. Dane do przelewów: 96 1020 5402 0000 0702 0326 6210 OTOZ Animals Inspektorat Zielona Góra, z dopiskiem „darowizna – Sawa”. Wszelkie informacje dostępne pod numerem: 570 136 666.
Zobacz również: Nietypowa interwencja OTOZ Animals. Na posesji znaleziono pytona
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?