Farma Wuja Toma to nowe tego typu miejsce w stolicy. Przestrzeń została otwarta 14 lipca tego roku. Wybraliśmy się tam w ostatnich dniach, by sprawdzić dla Was, na jakie atrakcje mogą liczyć odwiedzający. Możemy szczerze powiedzieć, że takiej dyniolandii w Warszawie jeszcze nie widzieliśmy!
Dyniolandia - Farma Wuja Toma. Miejsce inspirowane klimatem amerykańskich farm
Ulica Wóycickiego 41 na warszawskich Bielanach. To tutaj – w pobliżu stacji metra Młociny, znajduje się magiczne miejsce, które szczególnie jesienią, jest dobrym pomysłem na wypad z rodziną.
W mediach społecznościowych nie brakuje zdjęcia ze spacerów po parkach z żółto-pomarańczowymi liśćmi. Królową jesieni jest też oczywiście dynia – a tego na bielańskiej farmie – jest pod dostatkiem.
Po przybyciu na miejsce od razu rzuca nam się w oczy niesamowity porządek i harmonia, które tam panują. Przestrzeń okazuje się być o wiele większa, niż się spodziewaliśmy.
- Będziemy to miejsce utrzymywać w takiej samej scenerii, nie zamierzamy opuszczać standardów – śmieje się Adrian, który wraz z Tomaszem jest pomysłodawcą farmy. - Będziemy szli w drugą stronę, czyli ma być coraz lepiej.
To właśnie od imienia jednego z właścicieli i pomysłodawców farmy pochodzi nazwa dyniolandii.
- Pomysł na to miejsce wziął się z obserwacji dużych farm w Stanach Zjednoczonych, bo głównie tam takie parki na obrzeżach miast występują. Nam chodziło o to, aby ludzie z Warszawy niekoniecznie musieli wyjeżdżać bardzo daleko poza miasto, by doświadczyć takiego klimatu – mówi w rozmowie z nasza redakcją Adrian.
Farma Wuja Toma – basen z kukurydzą, labirynt z siana, piramidy, park linowy i co jeszcze?
Na przestrzeni 11 tysięcy metrów kw. rozlokowano szereg atrakcji. Poza dyniami w różnych odcieniach, które witają nas na wejściu oraz umieszczone są w wielu miejscach na tym ternie, znajdziemy tam trasę w zbożu dla rowerków dziecięcych, labirynt z siana, proce, dmuchaną dynię do skakania, trampoliny, jak też zjeżdżalnię z rurą karbowaną, kręgle oraz lasso do łapania byka, a dzieci mają możliwość zobaczenia na czym polega dojenie krowy.
W dyniolandii mieszczą się też trzy piramidy z siana z kostek XXL, namioty tipi oraz basen z suchą kukurydzą.
Właściciele farmy zastanawiają się nad powiększeniem basenu, gdyż jak tłumaczą, jest to jedno z najbardziej obleganych miejsc w dyniolandii.
- Bardzo często jest tak, że do basenu wchodzą nie tylko dzieci, ale ich rodzice, a nawet dziadkowie i bawią się z maluchami w kukurydzy – wskazuje nasz rozmówca.
Furorę robi też park linowy gdzie drewniane, staranie wykonane przeszkody, zostały zawieszone na bezpiecznej wysokości – do 60 centymetrów.
Dyniolandia. Jak farma to zwierzęta
W dyniolandii urządzone jest mini zoo. Na samym początku witają nas dwie świnki pekińskie.
- To są Pepa i Pigi. Są one najmniejszymi świnkami, jakie istnieją – wskazuje na drewnianą zagrodę pomysłodawca farmy.
Pod adresem Wóycickiego 41 mieszkają również owce, gęsi, kozy, kury oraz króliki. Tych ostatnich jest blisko 20.
Farma Wuja Toma. Foodtruck i szklarnia z warzywami
Na terenie bielańskiej farmy dyń utworzone zostały dwie szklarnie, gdzie hodowane są warzywa i owoce. Możemy znaleźć tam m.in. pora, pomidory, paprykę, jarmuż czy melona oraz arbuza.
- Chodziło nam o to, by pokazać dzieciom, jak faktycznie wyglądają warzywa, z którymi na co dzień mają styczność, jak one rosną. W przyszłym roku chcielibyśmy zrobić tutaj półkolonie i wtedy będzie możliwość wzięcia udziału w warsztatach z sadzenia oraz pielęgnacji tych warzyw i owoców – zdradza nam Adrian.
Po drugiej stronie farmy zlokalizowane jest natomiast pole uprawne, gdzie posadzono dynie, słoneczniki i ziemniaki.
Dyniolandia ta posiada strefę eventową, odbywają się imprezy okolicznościowe, takie jak np. urodziny. Zadaszone miejsce dysponuje stolikami drewnianymi i ławkami. Jest też możliwość siedzenia na stogach siana. Tuż obok przygotowana jest przestrzeń na ognisko.
Miłośnicy foodtracków, których w Warszawie nie brakuje, także znajda coś dla siebie. Obok strefy eventowej zlokalizowana jest budkach, gdzie serwowane są domowej roboty dania. Możemy tam spróbować własnoręcznie robionych zapiekanek, frytek z dyni, zupy i kremu z dyni oraz hot dogów.
Wieczorem klimatu temu miejscu dodają lamki rozmieszczone między atrakcjami.
- Zdarza się, że dziennie odwiedza nas po kilkaset osób. Teren jest dosyć duży, także tłok nie jest odczuwalny, dla każdego jest miejsce – zapewnia Adrian.
Jeśli pogoda na to pozwoli sezon na Farmie Wuja Toma będzie trwał do końca listopada. Następnie dyniolandia ruszy znowu na wiosnę. Wówczas można spodziewać się nowych atrakcji w ofercie tego miejsca.
Farma Wuja Toma otwarta jest od poniedziałku do piątku w godzinach 12.00-20.00, zaś w soboty i niedziele od 10.00 do 20.00. W tygodniu od godziny 10.00 wpuszczone są wycieczki szkolne, tak by dzieci miały możliwość zabawy jeszcze przed otwarciem tego miejsca dla gości indywidualnych.
Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?