Martin Vaculik: Jestem szczęśliwy, że jestem częścią tego zespołu
One Sport: Martin, zająłeś w minionym sezonie ex-equo czwarte miejsce z
Januszem Kołodziejem. Jesteś zadowolony z tego wyniku, czy czujesz
niedosyt?
Martin Vaculik: - Przed sezonem założyłem sobie, że pozostanę w cyklu i
to mi się rzeczywiście udało. Aczkolwiek to był cel minimum. Celem
maksimum było naturalnie zdobycie po raz drugi tytułu indywidualnego
mistrza Europy. Niestety, nie byłem w tym roku na tyle dobrym
zawodnikiem, nie udało mi się wskoczyć nawet na podium. Nawet już nie
mówię o Emilu Sajfutdinowie, który wszystkich zdeklasował, ale
pozostałych trzech zawodników również było ode mnie lepszych.
OS: Wracając na chwilę do cyklu mistrzostw Europy, jest jakiś szczególny
moment, który zapamiętasz z minionego sezonu?
M.V: - Szczerze mówiąc, cały cykl wspominam bardzo miło. To są poważne
zawody, ale w SEC czuję radość z jazdy. Może nawet określiłbym to tak,
że żużlowcy tutaj naprawdę bawią się żużlem. To oczywiście zasługa
organizatorów. Cykl jest wciąż młody, ale już prestiżowy. Atmosfera jest
wspaniała, o czym mówię przy każdej okazji. Jestem szczęśliwy, że jestem
częścią tego zespołu.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?