Międzyrzecz Wybudowanie to - formalnie - osada w podmiędzyrzeckiej wsi Kuźnik. Osiedle jednorodzinnych domów jest jednak położone nie na dalekiej wsi, ale tuż koło Międzyrzecza. Dosłownie człowiek robi krok i z terenu miasta wchodzi na Wybudowanie.
Każdy musi tutaj zwolnić
Niecodzienny widok nasz Czytelnik zastał właśnie tam, na jednej z uliczek prowadzącej do okazałych domów. Podesłał nam zdjęcia i filmik, a w wiadomości zastanawiał się, czy w ogóle takie rozwiązania, wprowadzane na własną rękę są legalne. Bo - oczywiście - rozumie, że w ten sposób mieszkańcy próbują ograniczyć prędkość samochodów. Tylko czy to dozwolony sposób?
Pojechaliśmy na miejsce, by sami ocenić, jak to wygląda. I co? Okazuje się, że uliczka z szykanami to… teren prywatny. Jasno informuje o tym znak na zjeździe z głównej ulicy (z Konstytucji 3 Maja). Poniżej znaku jest też informacja, że mogą tu wjeżdżać tylko mieszkańcy i pojazdy służb miejskich. Co ciekawe, akurat podczas wizyty reportera zajechała tam śmieciarka. Wóz poradził sobie z szykanami, choć faktycznie poruszał się bardzo powoli. I taka jest rola kwietników, opon, krawężników i betonowych kloców: mają spowalniać ruch.
Tak wygląda przejazd uliczką z szykanami
Policja: kodeks tam nie obowiązuje
Co o niecodziennym rozwiązaniu sądzą Czytelnicy? Zapytaliśmy ich o to - jak zawsze - na naszym facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny.
Lilianna napisała: - Piraci drogowi są wszędzie, ludzie po prostu nie szanują nikogo. Na każdej ulicy, w każdej wiosce, czy osadzie zdarzają się piraci, którzy nawet nie zwracają na bezpieczeństwo dzieci. A one wszędzie mieszkają. Sami musimy uważać i uczyć innych. Niestety, bez takich zrywów społecznych nic nie osiągniemy.
A czytelnik Sebastian napisał: - Jeśli wszyscy współwłaściciele się na to godzą, to nam nic do tego. To prywatna działka.
Ale nie wszyscy byli tacy pewni, że „nic nam do tego”. Patrycja oceniła, że takie „ograniczenia” stwarzają zagrożenie. Agnieszka także zwróciła uwagę na kwestię bezpieczeństwa. Zastanowiło ją, jak samodzielnie zbudowane szykany mają się do przepisów pożarowych. „Jak kiedyś straż pożarna nie przyjedzie na czas, bo musiała driftować, będzie płacz i lament” - dodała. W podobnym tonie wypowiedział się jeszcze pan Michał i Marcin.
O komentarz poprosiliśmy policję. Justyna Łętowska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu szybko odpowiedziała GL, że wskazana droga „nie jest ulicą ani drogą publiczną; jest to dojazd do prywatnych posesji i przepisy kodeksu drogowego tam nie obowiązują” - napisała.
To nie teren wyjęty spod prawa
Nie jest jednak tak, że droga prywatna jest obszarem wyjętym spod prawa. Kierowcom nie wszystko tam wolno (choć faktycznie nie obowiązuje tak kodeks drogowy). Jasno wskazują na to orzeczenia sądów, w sprawach dotyczących właśnie zdarzeń na drogach wewnętrznych. Mówi o tym także kodeks wykroczeń w art. 98: „Kto, prowadząc pojazd poza drogą publiczną, strefą zamieszkania lub strefą ruchu, nie zachowuje należytej ostrożności, czym zagraża bezpieczeństwu innej osoby, podlega karze grzywny albo karze nagany”.
Mitem jest także przekonanie niektórych co do tego, że na drogach wewnętrznych można prowadzić po alkoholu. To z kolei art. 178a. § 1 kodeksu karnego: „Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?