Tragedia o poranku w Busku
Historia rozegrała się w środowy poranek, 18 października przy ulicy Waryńskiego w Busku-Zdroju.
- W jednym z samochodów pracownik znalazł nieprzytomnego mężczyznę w wieku 30 - 40 lat. Powiadomiono służby ratunkowe, po ich przyjeździe podjęto reanimację mężczyzny – informował o poranku oficer dyżury ze Stanowiska Kierowania Komendanta Wojewódzkiego Świętokrzyskiej straży pożarnej w Kielcach.
Niestety jednak, na pomoc było już za późno. Mężczyzna zmarł. Na miejsce przybył prokurator, policjanci będą wyjaśniać okoliczności zdarzenia. Ustalono, że zmarły to 30-latek. - O sprawie powiadomił nas pracownik budowy – tłumaczył aspirant sztabowy Tomasz Piwowarski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju.
Jak dodawał, mężczyzna przyszedł o poranku na teren budowy i rozpoczął poszukiwanie 30-letniego kolegi, którego zadaniem było pilnowanie agregatu przez całą noc.
Pracownik szukał kolegi, ale bezskutecznie. W końcu zajrzał do busa, w którym znajdował się inny agregat i ładowane były tam baterie do elektronarzędzi. W busie panowało silne zadymienie, w środku był 30-latek, niestety już nie żył –
wyjaśniał Tomasz Piwowarski.
Policjanci oceniają, że najprawdopodobniej mężczyzna zmarł w wyniku zaczadzenia. - Prowadziliśmy czynności na miejscu pod nadzorem prokuratora, powiadomiono też Państwową Inspekcję Pracy, która sprawdzi czy nie doszło do uchybień pod względem bezpieczeństwa pracy – dodawał buski policjant.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?