Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy w jej książkach jest Sulęcin? O kobiecej sile i łamaniu stereotypów. Rozmowa z Zuzanną Arczyńską, pisarką z Sulęcina

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Tytułową nianią jest studentka zarządzania, a jednocześnie... pani do towarzystwa.
Tytułową nianią jest studentka zarządzania, a jednocześnie... pani do towarzystwa. fot. Zuzanna Arczyńska/ facebook
Z sulęcińską pisarką Zuzanną Arczyńską rozmawiamy o jej najnowszej książce "Niania lekkich obyczajów", kobiecej sile i łamaniu stereotypów.

O czym jest "Niania lekkich obyczajów" i dlaczego warto po nią sięgnąć?

"Niania lekkich obyczajów" zaczyna się w czasie zamknięcia szkół i przejścia dzieci w tryb nauczania zdalnego. Cztery samotne matki, niekoniecznie samotne na stałe, ale samotne w tej konkretnej sytuacji, stają przed trudnym wyborem - mogą albo iść do pracy, albo zostać w domu. To drugie jednak wiązałoby się z pogorszeniem sytuacji finansowej. Zaczynają się zastanawiać nad rozwiązaniem i wtedy przychodzi im z pomocą sąsiadka z góry. Jest nią studentka, a jednocześnie pani do towarzystwa. Proponuje, że zajmie się ich dziećmi. O ile tytuł książki sugeruje, że to będzie coś lekkiego lub niemoralnego, to wcale tak nie jest. Książka opowiada o tym, że my kobiety jesteśmy silne, że powinnyśmy sobie pomagać, że mamy moc. Zachęca do tego żeby się nawzajem wspierać, pokazuje jak zupełnie różne kobiety, mieszkające w tej samej kamienicy, starają się, wpływając nawzajem na swoje życiowe wybory, pomagać sobie w tym trudnym czasie.

Czytaj też: Księgarnie nie muszą być nudne. Oto najbardziej niezwykłe miejsca z książkami!

Mówi pani, że bohaterkami książki są kobiety. A kto jest jej adresatem? Czy właśnie również kobiety, a może nie tylko?

Zwykle jest tak, że powieści są adresowane do kobiet, niemniej jednak chciałabym żeby ta książka dotarła również do mężczyzn, żeby mieli świadomość tego jakie jesteśmy silne. Żeby wiedzieli, że jesteśmy po prostu bohaterkami swoich rodzin i że to jest dobre, mądre i piękne.

Autorka w książce chce pokazać kobiecą siłę.
Autorka w książce chce pokazać kobiecą siłę. fot. Zuzanna Arczyńska/ facebook

Chciałabym dopytać też o główną bohaterkę. Skąd się wziął na nią pomysł ? Wykonuje dość nietypową profesję.

Rzeczywiście, profesja niani jest nietypowa, bo oprócz tego, że jest studentką zarządzania, to zajmuje się świadczeniem usług towarzyskich. Skąd na nią pomysł? Wymyśliiśmy ją sobie, rozmawiając kiedyś z mężem o tym, że warto by było napisać taką książkę, która łamałaby stereotypy. Jeśli ktoś zapytałby Panią czy powierzyłaby Pani swoje dzieci komuś, kto zajmuje się świadczeniem usług towarzyskich, czy by Pani się na to zdecydowała? Mogłoby się wydawać, że odpowiedź nasuwa się sama: Oczywiście, że nie. Ale czasem nie mamy wyjścia i wówczas może się okazać, że taka odpowiedź jest dla nas szkodliwa, a ta sytuacja naprawdę wyjdzie nam na dobre. Często to, czego nie dostrzegamy sami, jest doskonale widoczne dla innych ludzi i na tej zasadzie niania lekkich obyczajów, czyli Ewelina, pomaga swoim sąsiadkom - wpływa w delikatny sposób na ich życie, poprawiając jego jakość, i pomaga im radzić sobie ze zwykłymi, codziennymi problemami.

Czytaj też: W takim miejscu, to przyjemność czytać książki. Najpiękniejsze biblioteki świata [galeria]

Problemy bohaterek wyniknęły z pandemii, prawda?

Ale nie tylko. Mamy Izę , której problemy wynikają z rozstania z mężem z powodu własnej lekkomyślności, mamy Agnieszkę, która usilnie szuka miłości, niestety w internecie, czym naraża się na brak szacunku swojej córki i mamy jeszcze dwie pozostałe dziewczyny, które też mają swoje historie. Wydaje mi się, że każdy z nas ma swoje problemy i każdy patrzy na nie w sposób jednokierunkowy. A czasem spojrzenie z cudzego punktu widzenia sprawia, że - choć problemy nie rozwiążą się same - znajdziemy inną drogę, inne ich rozwiązanie i będzie to ciekawe i pouczające doświadczenie.

Tytułową nianią jest studentka zarządzania, a jednocześnie... pani do towarzystwa.
Tytułową nianią jest studentka zarządzania, a jednocześnie... pani do towarzystwa. fot. Zuzanna Arczyńska/ facebook

Czy nie obawiała się Pani wpisania pandemii koronawirusa w fabułę? Teraz ludzie raczej chcą odpocząć od tego tematu.

Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że ludzie będą chcieli uciec od tematu. Ale uciekanie od rzeczywistości jest w dzisiejszej sytuacji zupełnie nierealne. Pandemia stała się naszą codziennością, przed którą nie uciekniemy i nie ma sensu tego robić. Lepiej jest nauczyć się funkcjonować z nią tak, by nie zwariować. To nie jest dla nas łatwa sytuacja. Jest nowa i właśnie to powoduje, że często zachowujemy się irracjonalnie i buntujemy się przeciwko temu, co tak naprawdę wyjdzie nam na dobre.

Każda z bohaterek ma inne problemy i nieco inny charakter. A czy Pani utożsamia się z którąś z nich bardziej? A może którąś z nich bardziej Pani polubiła?

To moja trzecia powieść, więc gdybym utożsamiała się ze swoimi bohaterkami, miałabym koszmarne rozdwojenie jaźni (śmiech). Natomiast nie da się ukryć, że w wielu postaciach jest coś z ich autora i sprawia to, że pojawiają się drobne podobieństwa, wywołujące nawet zabawne sytuacje w życiu. Natomiast nie mogę powiedzieć żebym szczególnie mocno polubiła swoje bohaterki. Żeby pokazać to, jakie mają problemy, musiałam zrobić z nich postacie, które nie są kryształowe, które są pogubione, które potrzebują pomocy, czasem są kompletnie niezaradne, a osoby niezaradne mnie trochę irytują, więc niektórych z tych pań nie lubię pomimo tego, że je wymyśliłam.

Czytaj też: Styczniowe premiery literackie. 10 książek na początek nowego roku

Czy inspirowała się Pani może naszym regionem albo samym Sulęcinem?

W tej książce nie ma Sulęcina. O ile w poprzednich utworach są Lubniewice i Gorzów, i w przyszłych książkach także będą, bo kilka z nich jest już gotowych, to w tej książce nie wymieniam żadnej miejscowości. Akcja dzieje się po prostu w miasteczku, w którym jest kamienica, mieszkają jacyś ludzie, tacy sami jak my, ze swoimi troskami, problemami, dziećmi, które bywają zabawne, czasami mają szalone pomysły, są też nastolatki, które przeżywają swoje pierwsze miłości. Wszystko to nakłada się na zwykłą, szarą codzienność.

Zobacz: Potulna czy męczennica, którą kobietą jesteś? Maja Ostaszewska i Natalia de Barbaro o "Czułej przewodniczce"

Słyszałam, że angażuje Pani też swoich czytelników w proces tworzenia książki.

Ahh, tak! To dość szeroki temat. Nikt z nas nie ma tak szerokiej wiedzy, jaka często jest potrzebna do napisania powieści. I jest to często wiedza, po którą trzeba sięgnąć do różnych źródeł. Dlatego w podziękowaniach wymieniam różne osoby - panią policjantkę, która pokazała mi jak krok po kroku wyglądają działania operacyjne, panią doktor, która pilnuje żebym kogoś nie "załatwiła" przed czasem i mówi mi jakie schorzenia, w jaki sposób się odbijają na pacjencie. Wspaniałych wiadomości dostarczyła mi pani Beatka z panem Piotrem, którzy zajmują się łowieniem bursztynu, opowiedzieli mi o niebieskim bursztynie, o którym nawet nie miałam pojęcia. Szereg ludzi wnosi w książkę swoją wiedzę. Do tego Czytelnicy, którzy pomagali mi ukryć przed urzędem skarbowym całe 200 tysięcy złotych! Zabawę w internecie mieliśmy przy tym przednią, każdy dorzucił swoje pięć groszy. Ktoś powiedział, że żadna fikcja nie jest w stanie dorównać rzeczywistości i to jest prawda. Czego byśmy nie wymyślili, rzeczywistość i tak nas zaraz prześcignie. Dlatego czasem warto kogoś o coś zapytać, poprosić o opinię. Ale też nie pozwalam kreować się w pisaniu. Wtedy nie pisałabym tego, co chcę, a to, czego inni by chcieli.

"Niania lekkich obyczajów" to najnowsza książka pisarki Zuzanny Arczyńskiej
"Niania lekkich obyczajów" to najnowsza książka pisarki Zuzanny Arczyńskiej fot. Zuzanna Arczyńska/ facebook

Gdzie znajdziemy książkę, w jakich sklepach?

Na początku książka była głównie w formie e-booka, obecnie jest dostępna także na papierze we wszystkich lepszych księgarniach. Można ją dostać też u mnie z autografem.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sulecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto