W niedzielę, 24 października dyżurny sulęcińskiej jednostki otrzymał zgłoszenie o zaginięciu mężczyzny, który miał właśnie wracać ciężarówką zza granicy. Właściciela firmy transportowej, dla której pracował, zaniepokoił fakt, że jego pojazd od dłuższego czasu stoi na parkingu w gminie Torzym. Złe przeczucia miała też rodzina mężczyzny, która nie mogła się z nim skontaktować.
Policjanci natychmiast zweryfikowali te informacje. Dotarli do ciężarówki, jednak nikogo w niej nie zastali. Z informacji przekazanych od najbliższych wynikało, że życie i zdrowie zaginionego było zagrożone. Rozpoczęła się walka z czasem. Do poszukiwań zaangażowani zostali funkcjonariusze wszystkich pionów, a także ich koledzy z innych jednostek.
Niezawodni okazali się dzielnicowi z posterunku policji w Torzymiu – starszy aspirant Paweł Markiewicz oraz aspirant Daniel Sypuła. Podczas przeszukiwania lasu, natrafili oni na bardzo charakterystyczne ślady stóp. Wyglądały one tak, jakby wycieńczona osoba, nie mając już siły iść, z trudem unosiła nogi. Ten trop okazał się trafny. Po kilkunastu minutach policjanci zauważyli zaginionego. Był wyraźnie zdezorientowany. Miał niekompletne ubranie i opadał z sił. Funkcjonariusze natychmiast udzielili mężczyźnie niezbędnej pomocy, a następnie został przekazany pod opiekę medyków.
Przeczytaj też:
Tych dzieci do dziś nie udało się odnaleźć. Tajemnicze zaginięcia wstrząsnęły opinią publiczną. 8 niewyjaśnionych zagadek kryminalnych
ZOBACZ TAKŻE: Zaginieni. Każdego roku w Polsce ginie nawet 20 tysięcy osób
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?