Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spotkanie autorskie z Andrzejem Flügelem w Sulęcinie. O "Schowanych do wora" publiczność słuchała jak zaczarowana

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Spotkanie autorskie z Andrzejem Flügelem w Sulęcinie (16 marca 2022).
Spotkanie autorskie z Andrzejem Flügelem w Sulęcinie (16 marca 2022). Anna Moyseowicz
W środę (16 marca) w Bibliotece Publicznej w Świebodzinie odbyło się spotkanie autorskie z Andrzejem Flügelem, autorem książki “Schowani do wora”. Pisarz opowiedział o swoim debiucie i uchylił rąbka tajemnicy świata więziennictwa.

"Schowani do wora". Zapis wspomnień ze służby więziennej

Książka jest zapisem wspomnień byłego pracownika służby więziennej, gdzie autor trafił zupełnym przypadkiem. "Schowani do wora" to szczery zapis przeżyć za więziennym murem, który obnaża wszystkie absurdy systemu penitencjarnego czasów PRL-u. Pozycja przedstawia również ciekawostki nie związane ściśle z ustrojem, a ukazujące ludzką psychikę, reakcje na sytuacje stresowe, zasady panujące w świecie za kratami.

Spotkanie autorskie w Sulęcinie

Andrzej Flügel opowiadał wiele anegdot, a sulęcińska publiczność słuchała jak zaczarowana. Rozmawiano o ucieczkach więźniów, o hierarchii panującej w zakładach, o samookaleczeniach, a także o różnicach pomiędzy więzieniem kobiecym, a męskim.
Po pracy w areszcie i w więzieniu, Andrzej Flügel przez wiele lat pracował jako dziennikarz sportowy i felietonista Gazety Lubuskiej. Do obydwu tych miejsc trafił przypadkiem. Jak mówi, z wykształcenia jest on nauczycielem historii i o taką pracę tuż po studiach właśnie się starał.

W szkole, w której miałem pracować, niedaleko Gdańska, żona uczyła matematyki. Ja miałem pracować jako nauczyciel historii, ale dyrektor zmienił zdanie i poprosił żebym zajął się harcerstwem. Strasznie się zdenerwowałem, że nie dostałem etatu - opowiada. Traf sprawił, że otrzymał możliwość pracy jako wychowawca więzienny w areszcie śledczym w Zielonej Górze. Przez jakiś czas był zatrudniony także w zakładzie karnym w Krzywańcu.

Spotkanie poprowadził były redaktor Gazety Lubuskiej Szymon Kozica.

Zobacz też: Słupskie sekrety - Przemysław Woś o książce

10 lat w worze

W więziennym slangu osoba schowana do wora to taka, której status jest niepewny. Do czasu wyjaśnienia sprawy nic jej nie wolno zrobić. - Albo jest niewinny i żyje dalej w społeczności grypsujących w więzieniu, albo jest winny i wówczas się go niszczy, poniża, spycha się do tak zwanego cwela, a w więzieniu jest to człowiek gwałcony - mówi pisarz. Jak dodaje, w książce sam o sobie pisze, że pracując w więzieniu czuł się jak w worze. - Z jednej strony naczelnicy, którzy nie akceptowali jeszcze wtedy ludzi wykształconych, bo dopiero od roku, w którym ja przyszedłem, trzeba było mieć ukończone studia, aby być wychowawcą w więzieniu. Z jednej strony oni, naczelnicy, trudni szefowie, nie akceptujący potrzeby pedagogów w więzieni, a z drugiej strony skazani, którzy byli nieufni wobec funkcjonariuszy, więc przez te 10 lat byłem właśnie w takim worze - opowiada pisarz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sulecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto